Sierpień tego roku spłatał nam figla i powalił na łopatki wszystkich niespodziewaną falą upałów. Trudno było normalnie funkcjonować, co dopiero trenować. Nie poddawaliśmy się jednak i z wielką pokorą podeszliśmy do nieuniknionej masakry w dniu Święta Wojska Polskiego, kiedy to miał odbyć się nasz trzeci już aleksandrowski bieg, tym razem na dystansie 5 km i półmaratonu. Co mądrzejsi zdążyli przepisać się z dłuższej trasy na tę krótszą, bądź zwyczajnie, bez niepotrzebnych dąsów zrezygnować z robienia z siebie męczenników i nie wystartowali. Jednak ja czekałam na ten Bieg. Choć z rosnącymi obawami, bijącym głośniej sercem, liczyłam – mantrując – jakoś to będzie! A to dlatego, bo narodził się on niejako ze mną, jako biegaczką. W moim pierwszym biegowym roku, na trasie 5 km w Aleksandrowie po raz pierwszy zawalczyłam i stanęłam na podium i to od razu na pierwszym miejscu! Oczywiście w mojej kategorii wiekowej, ale wiecie jak ten sukces cieszył! W roku kolejnym była dycha – drugi bieg i ponownie sukces, drugie miejsce w kategorii wiekowej i nowa życiówka. Mimo, że półmaraton po raz pierwszy pobiegłam jesienią, obiecałam sobie, że ten w Aleksandrowie jest obowiązkowy! I tak się stało. Nie myślałam wtedy nawet przez chwilę, że będzie aż tak trudny.
XII Bieg Rzeźnika
Bieg Rzeźnika to bieg odbywający się w Bieszczadach, pod koniec wiosny na dystansie 78km. Co szczególne, bieg odbywa się w parach i tak samo jak w parach odbywa się sam bieg, tak samo wspólnie z Darkiem napisaliśmy tą relację. Zapraszamy gorąco do lektury oraz do udziału w imprezie 😉
Beskidzka 160 na Raty
Pomysł na udział w Beskidzkiej 160 na Raty zrodził się we wrześniu 2014 roku, kiedy gościłem u mojego kolegi z wojska Darka w Ustroniu. Przechodząc i przejeżdżając rowerami po szlakach widziałem znaczniki zawodów. Piękna okolica, aż zachęcała do powrotu i spróbowania swych sił w tej imprezie. Myśl ta nie opuszczała mnie do stycznia, kiedy wysłałem mejlem zapytanie o termin wiosennej edycji. Wysłałem swoje zgłoszenie i od razu dokonałem opłaty, żeby mi się coś nie odwidziało 😉
Setka po łódzku
„Setka po łódzku” jest to impreza polegająca na pokonaniu pieszo 100km w ciągu 24h lub 50km wciągu 12h. Każdy uczestnik zostaje wyposażony przez organizatora w kartę startową, mapę z zaznaczoną trasą oraz jej dokładny opis ułatwiający orientację w terenie. Na trasie rajdu znajduje się kilka punktów kontrolnych które należy zaliczyć w odpowiedniej kolejności.
Maraton Wokół Jeziora Sulejowskiego
13.09.2014r. godz. 5.00. Za oknem jeszcze ciemno, a ja wstaję, bo dziś maraton (50km) wokół Zalewu Sulejowskiego, a ja lubię mieć zapas czasu na jakieś nieprzewidziane zdarzenia. Już dzień wcześniej naszykowałem sobie cały sprzęt do zabrania, więc rano pozostało mi tylko ładownie węglowodanów, czyli spaghetti z warzywami (uwielbiam 🙂 ). Wieczorem też były warzywa, ale dla odmiany z ryżem. Tak więc napakowany glikogenem zbieram się do wyjścia, bo po drodze mam zabrać jeszcze Asię i Bartka. Podróż mija szybko chociaż już w Sulejowie stanęliśmy w korku, który miało się wrażenie, wcale się nie posuwał. Na szczęście udało się dojechać na czas i odebrać pakiety startowe. Pełen wypas: imienny numer, cztery agrafki i bon na posiłek. No cóż, nie przyjechaliśmy tu po prezenty tylko dać z siebie wszystko na trasie biegu. I tak właśnie było.